O MNIE

Kinga Kościak

KINGA KOŚCIAK

Po pierwsze - świetnie, że do mnie trafiłeś/aś! Nie wiem w jaki sposób, ale przecież każdy sposób jest dobry, bo dzięki niemu mamy okazję się poznać

Dlaczego zaczęłam tutaj pisać? 

Ten blog to coś mojego, taka moja przestrzeń. Kiedyś ktoś mądry, taki z pradziwą mądrością życiową powiedział mi - pamiętaj, żeby mieć coś swojego, takie miejsce, gdzie zawsze będziesz mogła uciec, coś takiego w pełni Twojego. I to jest dla mnie właśnie blog! I wszystko, co blogowi towarzyszy. Zawsze miałam problem na jaki temat pisać, nie potrafiłam tego jakoś skonkretyzować. Wychodzi w praniu. Wpisy dyktuje mi życie. 

Nie jestem osobą poukładaną. Mam sto myśli na minutę. Tysiąc wizji na siebie. Od dziecka byłam raczej artystyczną duszą - grałam na gitarze, pisałam wiersze, dużo tańczyłam (cały czas mam słabość do dźwięków salsy, ale już nie trenuję), grałam też w teatrze... Aaaa zapomniałabym! Jeszcze malowałam, rysowałam - tak że naprawdę na poważnie myślałam o szkole plastycznej. A co wybrałam? Kierunek biologiczno - chemiczny w liceum ogólnokształcącym. W sam raz dla moich pasji! :D Ale nic... Jakoś przetrwałam. Na jakie studia się zdecydowałam? Nie! Wcale nie związane z biologią, chemią i medycyną, gdyż decyzja padła na studia dziennikarskie. Marzyłam o psychologii, ale ostatecznie wyjechałam na drugi koniec Polski, chcąc zostać dziennikarką i wiele wtedy w moim życiu się zmieniło. Pasje artystyczne poszły w kąt, a ja zajęłam się prowadzeniem audycji w studenckim radio, zainteresowałam się montażem wideo i obróbką graficzną. Dużo się nauczyłam. Dodatkowo na studiach magisterskich wyjechaliśmy z mężem na jeden z semestrów studiować w Hiszpanii. Łatwo nie było, ale znów doszło dużo cennego doświadczenia z zakresu komunikacji audiowizualnej ;) Tam też zaszłam w ciążę z Madzią (w jej żyłach płynie hiszpańska krew. Wiedzielibyście o czym mówię, gdybyście zobaczyli jak rusza bioderkami, gdy tylko słyszy hiszpańskie rytmy). 

Taki szybki przelot nad moim życiem. Śmiesznym zbiegiem okoliczności ostatecznie wylądowaliśmy w Warszawie. 

Czasem zastanawiam się, czy coś bym w życiu zmieniła, czy czegoś żałuję, czy coś bym poprawiła. Nie! Nic. Wykorzystuję wszystko co mi się przytrafia w stu procentach, a różne doświadczenia sprawiają, że jestem tym, kim jestem.

Co robię na co dzień?

Pracuję w domu, opiekuję się córkami, fascynuję się fotografią social mediami, a przy kawie codziennie z mężem oglądamy filmy z najróżniejszych stron świata, marząc o kolejnych podróżach. O podróżach, które już za nami na moim blogu jest dużo, a liczę, że będzie jeszcze więcej.

Ciekawostki o mnie?

Najgłośniej śmieję się z siebie! Nic mnie tak nie śmieszy jak moje przywary.
Orientacja w terenie - nie wiem co to znaczy :D Wszędzie jeżdżę i chodzę z nawigacją. Serio.

Naprawdę bardzo się cieszę, że to czytasz oraz że trafiłeś/aś właśnie teraz na mój blog. Kocham kontakt z ludźmi (nie bez przyczyny chciałam zostać psychologiem), także nie czuj się skrępowany/a i śmiało pisz do mnie. Jeśli masz jakieś uwagi, spostrzeżenia, chcesz się czymś podzielić lub po prostu umówić na kawę ;)

Do zobaczenia!

kingaakosciak@gmail.com





  • Share: