Mieć niemowlaka przy sobie w sypialni, czy przygotować dla niego kąt w drugim pokoju - z takim dylematem spotykają się rodzice, gdy zaczynają tworzyć miejsce dla maluszka w domu. Jakie są plusy, a jakie minusy każdego z rozwiązań? Dziś przedstawię wam pierwsze z nich czyli łóżeczko dziecka w sypialni. Przeczytajcie.
To pierwsze z rozwiązań. Wydaje mi się, że wszystkim bliższe. Oczywiście mam na myśli sam początek, bo później wskazane jest przeniesienie dziecka do swojego pokoju. Jednak na samym początku noworodek bezpieczniejszy będzie w sypialni u rodziców, ponieważ w tym okresie nie dość, że potrzebuje bliskości to obecność rodzica jest wymagana najlepiej całą dobę.
Na początku maleństwo nie rozróżnia dnia i nocy, wymaga karmienia, stąd chce być przytulane po każdym przebudzeniu. I dobrze! My też chcemy je przytulać! Z tego właśnie wynika potrzeba umieszczenia łóżeczka w sypialni rodziców.
Plusy:
- poczucie bezpieczeństwa u dziecka, gdyż po każdym przebudzeniu rodzic jest blisko,
- nocą nie trzeba co chwilę wstawać, by sprawdzić co u malca,
- dziecko jest ciągle na przysłowiowe wyciągnięcie ręki,
- komfort psychiczny rodziców, gdyż nie trzeba nasłuchiwać czy dziecko nie płacze,
- jeśli już się przebudzi i płacze to krótką chwilę potrwa zanim ktoś po nie sięgnie i tym samym zapewni spokojny sen reszcie domowników,
- buduje się silniejsza więź emocjonalna między dzieckiem a rodzicami.
Tyle plusów, może same dopisałybyście jeszcze kilka punktów.
Teraz czas na minusy, bo takie też są.
Minusy:
- płacz dziecka wybudza rodziców, a jeden z nich jest szczególnie poszkodowany - najczęściej tata, bo to on następnego ranka musi wstać do pracy,
- brak poczucia intymności rodziców w tym pokoju, w którym jest to najbardziej pożądane,
- gdy spanie w jednym pokoju z rodzicami przedłuża się może być problem w późniejszym przyzwyczajeniu dziecka do oddzielnego pokoju, ponieważ nie będzie chciało przebywać w nim samo. Jeżeli jest możliwość przeniesienia dziecka do odzielnego pokoju to należy rozpocząć zaraz po ukończeniu przez nie roczku,
- śmieszny minus, ale dla niektórych umieszczenie wszystkich dzicięcych rzeczy w pokoju może zająć trochę miejsca - łóżeczko, komoda, przewijak trochę zajmują stąd dla osób z naprawdę ciasną sypialnią może okazać się to problemem, a może naawet niewykonalnym.
Jeśli dysponujesz wystarczającą ilością pomieszczeń to oprócz łóżeczka, czy dostawki do waszego łóżka w sypialni zorganizuj maleństwu swój kąt w drugim pokoju. Jeśli wszsytko będzie w porządku to dziecko może spać u siebie, natomiast gdy będzie silna potrzeba i będziesz musiała mieć go przy sobie - po prostu je zabierzesz i będzie mogło spać w sypialni - w łóżeczku, kołysce, dostawce - w czym tam masz. Będzie wtedy także łatwiej przyzwyczaić dziecko do samodzielnego zasypiania i spania w drugim pokoju.
Zdecydowanie bliższe jest mi to rozwiązanie - przynajmniej na początku nie wyobrażam sobie, że nie mam dziecka pod ręką w tym samym pokoju.
A jak jest u Was? :)
Świetnie, że tutaj jesteś! Nie przegap kolejnego wpisu. Wystarczy, że dasz lajka tutaj [klik], bądź zaobserwujesz nas na Istagramie. Tam jesteśmy zdecydowanie częściej [klik]. Jeśli interesują Cię podróże z dzieckiem dołącz do grupy na Facebooku [klik]. Dziękuję! ;)
Przeczytaj również:
Co zmienia w Tobie ciąża?
Świetnie, że tutaj jesteś! Nie przegap kolejnego wpisu. Wystarczy, że dasz lajka tutaj [klik], bądź zaobserwujesz nas na Istagramie. Tam jesteśmy zdecydowanie częściej [klik]. Jeśli interesują Cię podróże z dzieckiem dołącz do grupy na Facebooku [klik]. Dziękuję! ;)
Przeczytaj również:
Co zmienia w Tobie ciąża?
4 komentarze
My mamy kącik dla dziecka w sypialni, kupiliśmy takie łóżeczko, które "łączy" się z naszym łóżkiem. Nie wiem tylko jeszcze jaki materac do spania do niego dobrać.
OdpowiedzUsuń:D
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o wybór materaca, to ja z własnego doświadczenie i tego, że niedawno sam kupowałem materac piankowy moge wam polecic sklep Viscotherapy. mają bardzo dobrej jakości materace w kwotach około 2000 i moim zdaniem na prawdę warto jest u nich kupować
OdpowiedzUsuńsuper w3pis
OdpowiedzUsuń